Theodore Robert „Ted” Bundy urodził się 24 listopada 1946 w Vermont. Był amerykańskim seryjnym mordercą, który przyznał się do trzydziestu morderstw po dziesięciu latach intensywnego zaprzeczania. Miał je popełniać zwłaszcza w depresji wywołanej chorobą afektywną dwubiegunową.
Wolontariusz zaangażowany politycznie
Tedowi Bundy’emu z pewnością nie brakowało jednej rzeczy – inteligencji. Po ukończeniu szkoły średniej wyjechał na University of Washington w Seattle, gdzie rozpoczął naukę języka chińskiego. Po 1968 r. rozpoczął pracę zawodową, nigdzie jednak nie zagrzewając dłużej miejsca – przez niskie zarobki.
Nie była to jednak dla niego najwyraźniej najważniejsza sprawa, bowiem w końcu podjął pracę, która w ogóle nie była płatna. Był wolontariuszem w kampanii prezydenckiej Nelsona Rockefellera. Dzięki temu powoli zaczął się wspinać po politycznej drabince, zostając delegatem Partii Republikańskiej.
Do college’u wrócił na początku lat siedemdziesiątych. Naukę języka obcego tym razem zastąpiła psychologia, a następnie prawo. Po tych studiach dostał nawet pracę na infolinii kryzysowej zajmującej się potencjalnymi samobójcami. Tam poznał pisarkę Ann Rule, która napisała o nim biografię „Bestia obok mnie”. Zanim jednak poznała ciemną stronę Teda Bundy’ego, uznawała go za miłego i opiekuńczego mężczyznę. A ten dzięki takiej hipokryzji mógł dotrzeć do swoich ofiar.
Polowanie na kobiety
Bundy skupił się na młodych kobietach, z których najmłodsza miała dwanaście lat. Zawsze robił to samo – najpierw ogłuszał ofiarę, a następnie dusił ją aż do śmierci. A potem był gwałt. W wielu przypadkach Bundy popełnił również nekrofilię, a resztki ciał leżały w danym miejscu, dopóki się nie rozpadły. Kiedy akurat nie udało mu się złapać ofiary na ulicy, nie zawahał się włamać do mieszkania samotnej kobiety.
Po raz pierwszy został złapany przez policję w sierpniu 1975 roku, kiedy nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Policjanci znaleźli następnie wiele bardzo podejrzanych i nieprzydatnych zwykłym ludziom rzeczy, które idealnie pasowały do rabusia. Wtedy został jednak zwolniony tłumacząc się m.in. że maski narciarskiej potrzebuje do jazdy na nartach, a kajdanki znalazł w śmietniku. Policja wpadła jednak na trop.
Śledztwo zaczęło się zaogniać w kolejnych tygodniach, a policjanci powiązali Bundy’ego z porwaniami oraz morderstwami. Mężczyzna sprzedał samochód, który następnie FBI przebadało dokładnie w poszukiwaniu biologicznych śladów zaginionych kobiet. To jednak wciąż nie wystarczyło do jego zatrzymania, bowiem rodzice Teda Bundy’ego wpłacili 15 000 dolarów kaucji. Dopiero na początku 1976 roku zebrano wystarczające dowody, a psychopata został skazany za napaści i porwania.
To jednak nie koniec tej historii. Ted Bundy kilkukrotnie próbował uciec z więzienia, a kiedy mu się to udało, popełnił trzy morderstwa. Po tych zdarzeniach został skazany na karę śmierci, którą do ostatniej chwili na próżno negował. 24. stycznia 1989 r. wcześnie rano posadzono go na krześle elektrycznym. Zmarł w wieku 42 lat, a jego wiek jest podobny do liczby ofiar.
Ted Bundy był idolem kobiet mimo swojej historii
Sadystyczny socjopata, który cieszy się bólem innych i jest precyzyjną definicją bezdusznego zła – tak ocenili go eksperci. Mimo tego podczas procesu… zebrał wiele fanek, bowiem zachowywał się podczas niego z klasą, co budziło współczucie. To oczywiście nie pierwszy raz, kiedy seryjny zabójca został gwiazdą mediów, żeby wspomnieć tylko o Charlesie Mansonie.
Podobnie jak w przypadku Mansona, Ted Bundy pojawił się i z pewnością będzie gwiazdą wielu seriali i filmów dokumentalnych. Jeden z nich można obejrzeć na Netfliksie – „Rozmowy z mordercą: Taśmy Teda Bundy’ego”.